W pierwszej połowie trener Jan Urban przesunął na środek obrony Adama Kokoszkę, który przez całą rundę jesienną grał w ekstraklasie jako defensywny pomocnik. Na jego pozycji wystąpił wypożyczony z Lechii Gdańsk Aleksandar Kovacević. Od pierwszej minuty na skrzydle zagrał się także nowy-stary zawodnik Śląska Robert Pich.

Od początku spotkania zdecydowaną przewagę mieli wrocławianie, którzy zaczęli spotkanie od wysokiego pressingu, nie dając tym samym rozgrywać rywalom. W pierwszych minutach jednak WKS przewagi nie potrafił udokumentować golem.

Groźnie zrobiło się dopiero po pierwszym kwadransie, kiedy Śląsk wyprowadził szybką kontrę, ale Kamil Biliński w stuprocentowej sytuacji nie trafił do bramki. Chwilę później napastnik Śląska już cieszył się z gola, gdy wykończył trójkową akcję Morioka/Pich/Biliński.

Po pierwszych 45 minutach wrocławianie powinni prowadzić wyżej, ale bramkarza rywali nie zdołali pokonać Robert Pich, Piotr Celeban i znów Biliński.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Przewagę WKS-u udokumentował Morioka, który podwyższył prowadzenie Śląska na 2:0. Asystował Bilinski, a dobrze akcję rozegrał Madej.

Śląsk Wrocław - Lokomotiv Gorna Oryahovitsa 2:0 (1:0)

Bramki: Biliński, Morioka

Śląsk: Pawełek (45. Kamenar) - Pawelec, Kokoszka (60. Dvali), Celeban, Dankowski - Pich, Kovacević (60. Stjepanović), Riera (75. Roman), Madej (75. Grajciar), Morioka, Biliński (85. Mervo).